W poniedziałek Magdalena Fręch awansuje do czołowej 100 rankingu WTA. Zajmie 99. miejsce.
– To był dla mnie wyjątkowy debiut w Indian Wells, jednym z największych turniejów w tourze, zaraz po Wielkim Szlemie. Były nerwy, emocje, ale też świadomość, że ten start może mi dać lokatę w Top 100 – mówi łodzianka.
Upragniony awans Magdy Fręch
Magda w Kalifornii odniosła trzy zwycięstwa (dwa w eliminacjach i jedno w turnieju głównym).
– Podczas zawodów w Indian Wells awans do czołowej setki rankingu WTA był pewny tak gdzieś na 80 procent, bo wiadomo, że tam było dużo punktów do zdobycia i wiele zawodniczek w drabince. Teraz już jest pewne, że wejdę do Top 100. Bardzo się cieszę, bo to otworzy mi furtę do gry w Australian Open bez eliminacji – dodaje Fręch.
W nieoficjalnej klasyfikacji WTA na żywo obecnie Polka jest 98.
– Ten ranking nie zawsze do końca pokrywa się z faktycznym, bo czasem nie wszystkie turnieje są zdejmowane w nim. Mam wrażenie, że w poniedziałek znajdę się trochę wyżej, bo dziewczyny będą tracić punkty. W końcu prawie cała Azja została wycięta z tegorocznego kalendarza, a przed pandemią było sporo turniejów, nie tylko WTA, ale i ITF-ów. Także wielu dziewczynom spadną jeszcze tamte punkty. Wszystko wskazuje na to, że do końca roku utrzymam się w Top 100 – wyjaśnia Magda.
Fręch wycofała się z eliminacji turnieju WTA 250 na Teneryfie. Zgłoszona jest za to kwalifikacji zawodów WTA 250 w Courmayeur (od 23 października) – listy startowe