W hali OSiR w Inowrocławiu w meczu Pucharu Davisa Polska wygrała z Indonezją 5:0. Po dwa punkty zdobyli Kamil Majchrzak i Olaf Pieczkowski.
W deblu trzeci i decydujący punkt wywalczyli Łukasz Kubot i Jan Zieliński. Kolejny mecz biało-czerwoni rozegrają w marcu 2023 roku (play off o miejsce w Grupie Światowej I).
POLSKA – INDONEZJA 5:0
Piątek: Kamil Majchrzak – Nathan Anthony Barki 6:0, 6:0; Olaf Pieczkowski – Rifqi M. Fitriadi 7:5, 6:0.
Sobota: Łukasz Kubot/Jan Zieliński – Nathan Anthony Barki/Christopher Rungkat 6:3, 6:4; Majchrzak – Tegar Abdi Satrio Wibowo 6:0, 6:1; Pieczkowski – Lucky Candra Kurniawan 6:4, 6:2.
Nie mógł wyjść na kort
– Kacper Żuk poczuł się źle na treningu i widać, że wciąż jest osłabiony, dlatego nie może wyjść do gry. W tej sytuacji skorzystałem z regulaminowej możliwości i w jego miejsce w singlu wystawiłem Olafa Pieczkowskiego. To bardzo utalentowany junior, który już ma za sobą udane występy w seniorskich turniejach – wyjaśnia Mariusz Fyrstenberg, kapitan biało-czerwonego zespołu.
Gładka wygrana Majchrzaka
Majchrzak nie miał żadnych kłopotów z pokonaniem Barkiego. W ciągu 45 minut stracił zaledwie 12 punktów (wygrał 51 akcji).
– Mecz był łatwiejszy, niż się spodziewałem i ułożył się po mojej myśli. Cały czas brakuje mi godzin spędzonych na korcie po kontuzji nogi i nie do końca wiem, ile mogę się spodziewać po sobie. Wygląda na to, że powoli zaczynam panować nad sytuacją i wraca to wszystko na właściwe tory zdrowotne. Takie było moje zadanie i cel, żeby dać reprezentacji prowadzenie. Zawsze lubię grać pierwszy, bo dzięki temu wiem, o której zaczynam grę, nie muszę czekać i pilnować poprzedniego spotkania – powiedział Kamil.
Udany debiut Pieczkowskiego
Pieczkowski wygrał z Fitriadim, choć nie obyło się bez nerwów na początku tego pojedynku. Na otwarcie Olaf przegrał swój serwis, ale szybko i skutecznie przystąpił do odrabiania strat. Od stanu 4:5 zdobył kolejne osiem gemów i rozstrzygnął na swoją korzyść losy meczu. Długo nie mógł opuścić kortu, rozdając sporo autografów, cierpliwie pozując do zdjęć z kibicami, udzielając wywiadów telewizjom, zanim pojawił się na konferencji prasowej.
– Piękny dzień można powiedzieć, no i wiele nowych rzeczy dla mnie. Mam nadzieję, że więcej takich dni będzie w mojej karierze. Chcę podziękować kapitanowi za szansę i powołanie do reprezentacji. Liczę, że będę mógł jeszcze raz zagrać przeciwko Indonezji. Jak miałem 8 lat i byłem na meczu Polska – Chorwacja w Pucharze Davisa, to powiedziałem do taty, że moim marzeniem jest reprezentować Polskę w tych rozgrywkach. Co więcej, mówiłem, że bardziej zależy mi na tym niż na wygraniu Wielkiego Szlema. Teraz moje marzenie się spełniło, a na dodatek mogłem zagrać już pierwszego dnia i nawet wygrać mecz o stawkę. Jestem przeszczęśliwy – podkreślił Olaf. – Największy problem między juniorami a seniorami polega na tym, że zawodowi tenisiści są mentalnie od nas lepsi. Trzeba się naprawdę skupić, żeby grać swoje i nie patrzeć na to, czy wcześniejszego seta wygrało się, czy się przegrało. Widać to było w dzisiejszym meczu. Wygrałem pierwszego seta, koncentracja trochę na początku uciekła, ale z pomocą kapitana i trenera wróciłem do gry. Po US Open będę grał już tylko seniorskie turnieje – dodał zawodnik ORLEN PZT Team.
Debel na deser
Sobotnią rywalizację rozpoczął pojedynek deblowy, w którym Łukasz Kubot i Jan Zieliński wygrali z Nathanem Anthonym Barkim i Christopherem Rungkatem.
– Mieliśmy swoją strategię i udało nam się ją zrealizować. Siła Janka, który pokazuje bardzo dużo pewności siebie po kapitalnym sezonie. Ja starałem się po prostu mu nie przeszkadzać. W grach deblowych często o wyniku decyduje jedna piłka. W pierwszym secie bardzo szybko zdobyliśmy breaka i trzymaliśmy tę przewagę. Konsekwentnie realizowaliśmy strategię. W drugim secie przy 4:4 kapitalny gem Janka, który fantastycznie returnował, dzięki czemu złapaliśmy ten moment, przełamaliśmy i dociągnęliśmy wszystko przy serwisie Janka. Bardzo się cieszę, że udało nam się wygrać w dwóch setach, a kluczem była koncentracja. Dziękujemy drużynie i licznie zgromadzonej publiczności, która nas wspierała – mówił Łukasz Kubot.
W dwóch sobotnich singlach łatwe zwycięstwa odnieśli Majchrzak i Pieczkowski.