W niedzielę w Łodzi ruszył pilotażowy program szkoleń „Wzorowy Rodzic”.
Celem szkolenia jest pozwolenie rodzicom młodych zawodników lepiej zrozumieć ich rolę w relacji zawodnik-trener-rodzic, dać kompetencje i przywilej coachingu swojego dziecka w wybranych 6 turniejach PZT.
To wyjątkowy program, który uczy podziału obowiązków, szacunku, wzajemnego zrozumienia we wspomnianej triadzie.
Z perspektywy rodzica
Jako pierwsza wykład poprowadziła Joanna Kaśnikowska, mama Maksa Kaśnikowskiego – zawodnika LOTOS PZT Team, który obecnie w rankingu ITF Junior sklasyfikowany jest na 12. pozycji. Joanna Kaśnikowska w bardzo skrupulatny, chronologiczny sposób podzieliła się swoimi szerokimi doświadczeniami z perspektywy rodzica, od dnia wkroczenia wraz z dzieckiem w świat tenisa aż po dzień, gdy dziecko stoi już u progu dobrze zapowiadającej się kariery w dorosłym tenisie. Powołując się na konkretne przykłady, poruszyła ważne, kluczowe obszary działań rodzica, które potencjalnie mogą przełożyć się tak samo na porażki jak i sukcesy młodych tenisistów. Zarówno w trakcie wykładu jak i po nim odpowiedziała na wiele pytań wyraźnie zainspirowanych słuchaczy.
– Kiedy usłyszałam, że PZT będzie organizować szkolenie „Wzorowy Rodzic PZT”, luźno rzuciłam, że gdyby była potrzeba lub zainteresowanie to chętnie opowiem rodzicom jak to wszystko wygląda z punktu widzenia rodzica, który wspiera swoje dziecko i który przeszedł z nim przygodę przez wszystkie kategorie młodzieżowe, a teraz powoli wkracza w świat tenisa seniorskiego. Możliwość podzielenia się swoimi spostrzeżeniami, przemyśleniami czy wręcz doświadczeniami z innymi rodzicami przyszła mi na myśl naturalnie, gdyż gdybym cofnęła się o parę lat wstecz, sama chętnie bym czegoś podobnego wysłuchała, bo dowiedziałabym się o wielu rzeczach i być może spojrzałabym na wiele spraw inaczej. Cieszę się, że mogłam wesprzeć to przedsięwzięcie i życzę tym wszystkim rodzicom, którzy przyszli na to szkolenie, aby czerpali radość z grania swoich dzieci, i aby ich pociechy odnosiły sukcesy w tym jakże wspaniałym sporcie. Przy odrobinie szczęścia, pokorze i cierpliwości, ale przede wszystkim ciężkiej pracy i bardzo dobrych wynikach, być może ich dzieci znajdą się w przyszłości w różnych programach wsparcia, chociażby w PZT LOTOS TEAM. Mój syn Maks został takim programem objęty już jakiś czas temu i otrzymał oprócz wsparcia finansowego możliwość zagrania w kilku zawodowych turniejach z serii PZT LOTOS TOUR dzięki przyznanym dzikim kartom. W czasie pandemii dało to możliwość zawodowcom na podreperowanie budżetu, a młodym, jeszcze juniorom, zebranie jakże cennego doświadczenia – powiedziała Kaśnikowska.
Różnice w kompetencjach
W roli wykładowcy wystąpiła także Ewa Serwotka – psycholog PZT (U14, U16). Dużo czasu poświęciła wsparciu, którego rodzic powinien udzielić dziecku także po przegranym pojedynku. Dużo swojego czasu poświęciła na podkreślanie roli rodzica w przestrzeni dla niego przypisanej, jednocześnie wskazując na zasadnicze różnice między kompetencjami opiekuna a trenera.
Krzysztof Malczyk – Przewodniczący Kolegium ds. Sędziów PZT przybliżył przywileje „Wzorowego Rodzica”, które wraz z ukończeniem szkolenia nabywa rodzic być może przyszłego triumfatora wielkoszlemowych turniejów.
Piotr Unierzyski – Metodyk PZT przedstawił zbiór obiektywnych danych, wyników badań naukowych poświęconych najlepszym zawodnikom na świecie. Na warsztat został wzięty m.in. Roger Federer. Piotr Unierzyski w bardzo czytelny sposób pokazał jaką drogą powinni podążać rodzice utalentowanych zawodników.
– Rodzice, którzy wzięli udział w pierwszym szkoleniu wyraźnie oczekiwali informacji, które pozwolą im lepiej zrozumieć tenis, zasady w nim panujące. Oczekiwali i również otrzymali jasne wskazówki co robić, aby dziecko osiągało sukcesy, a jakich błędów nie popełniać, aby dziecko przez te konkretne błędy nie schodziło z kortu z przegraną – podkreślił Unierzyski.
Dobrze spędzony czas
Mariusz Fyrstenberg – Kapitan Reprezentacji w Pucharze Davisa szczególną uwagę zwrócił na to, jak rola rodzica jest w Polsce dyskredytowana i niedoceniona. Oczywiście wynika to z braku jasno określonych, przepracowanych i rozwijanych kompetencji.
– To budujące, że rodzice mają świadomość własnych słabości, że potrafią przyznać się do błędów, że poszukują rozwiązań i potrzebnego im wsparcia. Dowodem na to jest dzisiejsza frekwencja – powiedział Fyrstenberg.
Ostatnie zdanie należało do Tomasza Iwańskiego – Trenera Głównego PZT. Podzielił się szerokim spektrum wskazówek mających na celu pomóc rodzicom osiągnąć dziecku sukces na korcie. To wskazówki absolutnie bezcenne bo poparte ogromnym doświadczeniem budowanym na podstawie pracy z wieloma – przecież tak różnymi – rodzinami.
– Jestem przekonany o tym, że zrobiliśmy krok w dobrą stronę, że takie szkolenia to jeden z bardzo ważnych elementów układanki na drodze do właściwego rozwoju młodych zawodników. Przekazaliśmy rodzicom istotną wiedzę, pokazaliśmy co mogą zrobić lepiej ale i omówiliśmy błędy jakie najczęściej popełniają. Wierzę, że dzięki temu szkoleniu, pierwszych 40 rodziców – uczestników szkolenia – będzie te błędy minimalizować, a wkrótce przestanie je całkowicie popełniać. Jestem zbudowany postawą i zaangażowaniem tak samo naszych wykładowców jak i tych, którzy do szkolenia przystąpili – zaznaczył Iwański. – Wszystkim raz jeszcze dziękuję za wspólnie, dobrze spędzony czas.
