– Celem są w tym roku oczywiście Igrzyska Olimpijskie i w dalszym ciągu turnieje wielkoszlemowe. Nie odpuścimy Wimbledonu dlatego, że trzeba się będzie szykować do igrzysk. Jest wystarczająca odległość między tymi turniejami, żeby przygotować się do wszystkich – mówi trener Tomasz Wiktorowski w rozmowie z „Faktem” o najbliższych celach i planach Igi Świątek.
Poprawa gry chwytem kontynentalnym
W wywiadzie szkoleniowiec opowiada także o tym, co powinna poprawić najlepsza tenisistka świata. Chodzi o grę chwytem kontynentalnym.
– To są uderzenia pokrewne, takie jak wolej, slajs, skrót, serwis również. Wszystkie są grane jednym chwytem. Chodzi o ułożenie dłoni na rączce rakiety. Nad tym pracujemy, aczkolwiek nie są to w większości uderzenia dominujące w tenisie Igi…z wyjątkiem serwisu. Po prostu dokładamy do jej gry kolejne elementy. Nie chodzi tylko o technikę. Także o obycie, o to by poczuła intuicyjną chęć pójścia w odpowiednim momencie do siatki i zagrania woleja, a nie wymuszoną, bo akurat nad tym pracujemy. To złożony proces. Jeśli ktoś przez wiele lat grał stosunkowo mało woleja czy slajsa, to obecnie w trakcie meczu automatycznie unika tych uderzeń – wyjaśnia Tomasz Wiktorowskim w rozmowie z „Faktem”.
Iga Świątek od kilku dni jest już w Madrycie. Przygotowuje się do gry w turnieju WTA 1000 Mutua Madrid Open 2024. W pierwszej rundzie miała wolny los. W drugiej zagra z Chinką Xiyu Wang.