W dniach 21-28 sierpnia na obiekcie AZS Poznań przy ulicy Noskowskiego 25 odbyła się XXIII edycja Międzynarodowych Mistrzostw Wielkopolski.
W turnieju ITF M25 (korty ziemne, 25 tys. $ w puli nagród) grali m.in. Paweł Ciaś, Niemiec Rudolf Molleker, Argentyńczyk Valerio Aboian, Ukraińcy Georgi Kravchenko i Vladyslav Orlov. Wycofał się Daniel Michalski (uraz nadgarstka).
Miejsca w zawodach głównych – poza Ciasiem – mieli także: Maciej Rajski, Michał Dembek, Olaf Pieczkowski, Jasza Szajrych, Piotr Matuszewski, Mateusz Terczyński, Filip Kolasiński i Mateusz Kułakowski.
Dzikie karty otrzymali: Michał Mikuła, Borys Zgoła, Tomasz Berkieta i Słowak Tomas Lanik.
W eliminacjach znakomicie wypadli: Goran Zgoła, Gabriel Matuszewski, Juliusz Bienkiewicz, Mikołaj Lis i Michał Matuszewski.
Pierwsze punkty Berkiety i Lisa
Do drugiej rundy singla awansowali: P. Matuszewski, Mikuła, Szajrych, Rajski, Ciaś, Lis, Berkieta (obaj zdobyli pierwszy punkt do rankingu ATP), Pieczkowski i Terczyński.
W ćwierćfinałach są: P. Matuszewski, Rajski i Pieczkowski.
P. Matuszewski wyeliminował Ciasia.
– Graliśmy ze sobą wcześniej dwa razy i zawsze były to trzysetowe mecze, więc dobrze wiedziałem, że czeka mnie trudny mecz. Paweł zawsze odgrywa piłki bardzo szybko i mocno. Wiele razy mijał mnie jak próbowałem iść do siatki. Ale konsekwentnie starałem się grać jak najczęściej właśnie serwis-wolej i przede wszystkim skracać wymiany. Kort był wreszcie suchy i nieco szybszy, bo w poprzednich dniach padał deszcz i gra była tu wolniejsza. Dużo grałem skrótów, zmieniałem rytm. Wiedziałem, że po południu czeka nas jeszcze debel, więc chciałem zaoszczędzić trochę sił. No i też wiedziałem, że wdawanie się z Pawłem w dłuższe wymiany zawsze jest ryzykowne i kosztuje wiele energii. A chciałem też zachować trochę sił na koniec, bo zapowiadało się, że będzie tie-break. Było parę bardzo fajnych piłek w końcówce – ocenił Matuszewski.
Pieczkowski pokonał Berkietę.
– Z takimi zawodnikami jak Tomek zawsze się ciężko gra, bo jest nieobliczalny i nigdy nie wiadomo, kiedy odpali. Może mieć „dzień konia” i wszystko mu będzie siedzieć w korcie. Wczoraj choćby wyeliminował rozstawionego zawodnika, więc stać go na wiele. Ale dzisiaj przetrwałem ten najcięższy moment, gdy odłamał mnie na 3:3 i miał potem 40:0 na swoim serwisie. I w tym momencie docisnąłem go i wygrałem tego gema. No i potem to ja poszedłem w górę, a on spadł. W trakcie meczu skupiałem się na swojej grze, więc nie patrzyłem na sąsiedni kort. Ale mam nadzieję, że tata trochę oglądał mecz mojego kolejnego rywala i mi coś podpowie przed kolejnym występem – powiedział Pieczkowski.
Rajski wygrał z Szajrychem
– Często łatwiej jest grać przeciwko zagranicznemu rywalowi, nawet jeśli się niewiele wie o jego grze. Wśród polskich zawodników wszyscy się praktycznie dobrze znamy, więc ciężko jest się czymkolwiek zaskoczyć. W takich meczach na dalszy plan schodzi aktualna różnica między nami w rankingu i numer rozstawienia w drabince. To było widać w pierwszym secie, który trwał ponad godzinę i gra była bardzo równa z obydwu stron, a ja okazałem się lepszy w końcówce. Na szczęście w drugim przejąłem kontrolę nad meczem i poszło już łatwiej – podkreślił Rajski.
Pieczkowski w półfinale
Do półfinału awansował jedynie Pieczkowski. Pokonał turniejową „2” Georgija Kravchenko z Ukrainy.
– Czuję ogromne zmęczenie, ale i zadowolenie, bo zagrałem naprawdę bardzo dobry mecz, szczególnie w tych upalnych warunkach. Były sytuacje, gdzie już nie miałem siły. Szczególnie jak miałem dwie piłki meczowe przy 5:3. On trafił niesamowity bekhend po linii, a wtedy w mojej głowie zaczęły się spekulacje czy dokończę ten mecz. Ale jakoś się udało. Czeka mnie teraz intensywna regeneracja. Na razie się koncentruję na tym turnieju, bo bardzo chciałbym go wygrać, choć na pewno nie będzie pewnie łatwo. Ale już w niedzielę lecę do Stanów Zjednoczonych, gdzie zagram w juniorskim US Open. Przed tym będę musiał jeszcze potrenować trochę na hardzie. W sumie, jak byłem młody, często trenowałem na zmianę na ziemi i na hardzie, więc takie zmiany nie mają jakiegoś większego wpływu na mnie. Jestem gotowy na przestawienie się i gdziekolwiek będę grał, to będę gotowy w stu procentach. Tydzień temu zagrałem challengera na twardych kortach w Kozerkach, a teraz już znowu gram w Poznaniu na ziemi. Także tydzień spokojnie mi wystarcza na przestawienie się na każdą nawierzchnię – zaznaczył Olaf.
SINGIEL
Pierwsza runda: (1) Molleker – Walkin 2:6, 7:6 (9), 6:3; Mikuła – Dembek 7:6 (4), 6:4; Szajrych – G. Matuszewski 7:5, 6:4; (6) Rajski – Krattiger 6:1, 6:3; (4) Orlov – G. Zgoła 7:5, 4:6, 6:3; Lis – Recek 7:6 (1), 6:1; Rikl – B. Zgoła 7:6 (7), 6:0; Braynin – (7) Gaubas 6:7 (5), 6:4, 6:2; (5) V. Aboian – Kułakowski 6:2, 6:3; Paty – Lanik 5:7, 6:3, 6:4; P. Matuszewski – Kolasiński 7:5, 3:6, 6:2; (3) Ciaś – Agwi 6:2, 6:4; Berkieta – (8) Brigida 7:5, 1:6, 6:3; Pieczkowski – M. Matuszewski 6:1, 6:1; Terczyński – Bienkiewicz 6:1, 2:6, 6:4; (2) Kravchenko – Kalinin 3:6, 6:0, 6:1.
Druga runda: Molleker – Mikuła 6:3, 7:6 (3); Rajski – Szajrych 6:3, 6:1; Orlov – Lis 7:5, 6:0; Rikl – Braynin 7:6 (4), 6:3; V. Aboian – Paty 4:6, 6:4, 6:3; P. Matuszewski – Ciaś 3:6, 6:2, 7:6 (4); Pieczkowski – Berkieta 6:3, 6:2; Kravchenko – Terczyński 6:2, 6:3.
Ćwierćfinały: Molleker – Rajski 6:3, 6:4; Rikl – Orlov 6:2, 6:3; V. Aboian – P. Matuszewski 7:5, 1:0 i krecz Piotrka; Pieczkowski – Kravchenko 6:4, 6:3.
Półfinały: Rikl – Molleker 4:6, 7:6 (3), 7:6 (5); V. Aboian – Pieczkowski 6:2, 6:3.
Finał: V. Aboian – Rikl 6:3, 6:4.
DEBEL
Pierwsza runda: (1) J. Taylor/Walkin – Brigida/Recek 6:1, 6:2; Kalinin/Kułakowski – Sabaliauskas/Schinas 6:3, 6:7 (6), 10:7; (4) Ciaś/P. Matuszewski – Kusiewicz/Szic 6:1, 6:3; B. Andrzejczak/Samojłowicz – Lis/Michocki 7:6 (6), 7:6 (8); Pieczkowski/B. Zgoła – Bojko/Matuszczyk 7:6 (3), 6:3; (3) Orlov/A. Taylor – Lanik/Taczała 6:2, 6:1; Szajrych/Terczyński – Ambarzumjan/Krattiger 6:2, 6:1; (2) Dembek/Kravchenko – Czaczkowski/G. Matuszewski 6:2, 3:6, 10:7.
Ćwierćfinały: J. Taylor/Walkin – Kalinin/Kułakowski 6:4, 6:3; Ciaś/P. Matuszewski – B. Andrzejczak/Samojłowicz 6:1, 6:4; Pieczkowski/B. Zgoła – Orlov/A. Taylor 6:3, 6:7 (2), 10:7; Dembek/Kravchenko – Szajrych/Terczyński 6:2, 3:6, 10:8.
Półfinały: J. Taylor/Walkin – Ciaś/P. Matuszewski walkower; Dembek/Kravchenko – Pieczkowski/B. Zgoła 7:5, 6:4.
Finał: J. Taylor/Walkin – Dembek/Kravchenko 7:5, 7:5.
ELIMINACJE
Pierwsza runda: (1) Kusiewicz – bye; Lis – Usiądek 6:2, 6:1; Matuszczyk – A. Mazur 6:2, 4:6, 10:6; (12) Czaczkowski – Hujo 6:7 (1), 6:3, 10:4; (2) Matsiush – bye; Krattiger – Hozman 7:6 (6), 6:3; M. Matuszewski – Samosi 6:0, 6:4; (10) B. Andrzejczak – Cisło 6:3, 6:2; (3) G. Matuszewski – bye; Sowiński – Romer 6:2, 6:4; Tomański – Nawój 6:1, 6:4; (7) Ambarzumjan – Gontar 7:5, 6:1; (4) Sabaliauskas – bye; Bienkiewicz – Politowicz 6:2, 6:4; Bojko – Osusky 6:0, 6:0; D. Wiśniewski – (8) Szic 2:6, 7:5, 10:5; (5) Paty – Bense 6:1, 6:1; Vercik – Mirzakhani 6:4, 6:1; Derkas – Kucera 6:2, 6:1; (11) Brzeziński – Samojłowicz 3:6, 6:0, 11:9; G. Zgoła – (6) Schinas 6:4, 6:2; Gula – M. Plenkiewicz 6:3, 6:0; Janousek – D. Kuczyński 6:0, 6:2; (9) Michocki – Reupke 6:1, 6:0.
Druga runda: Lis – Kusiewicz 7:6 (6), 1:6, 11:9; Czaczkowski – Matuszczyk 6:4, 4:6, 11:9; Krattiger – Matsiush 6:2, 6:4; M. Matuszewski – B. Andrzejczak 7:5, 6:3; G. Matuszewski – Sowiński 6:2, 6:0; Ambarzumjan – Tomański 6:7 (5), 6:4, 10:8; Bienkiewicz – Sabaliauskas 6:4, 6:7 (3), 10:3; D. Wiśniewski – Bojko 6:3, 6:0; Paty – Vercik 6:2, 2:6, 11:9; Brzeziński – Derkas 6:4, 3:6, 11:9; G. Zgoła – Gula 6:2, 6:2; Janousek – Michocki 6:3, 6:3.
Trzecia runda: Lis – Czaczkowski 7:5, 6:1; M. Matuszewski – Krattiger 6:4, 6:3; G. Matuszewski – Ambarzumjan 2:6, 6:4, 10:2; Bienkiewicz – D. Wiśniewski 7:5, 6:3; Paty – Brzeziński 6:0, 6:2; G. Zgoła – Janousek 6:2, 6:0.
