Magda Linette i Magdalena Fręch dopiero w środę rozegrały mecze pierwszej rundy wielkoszlemowego Wimbledonu 2024 w Londynie.
Miały walczyć we wtorek (awansowali Iga Świątek i Hubert Hurkacz), ale na przeszkodzie stanęły opóźnienia z powodu opadów deszczu. Dziś stanęły przed szansą sprawienia niespodzianek.
Linette – Svitolina 5:7, 7:6 (9), 3:6
Spotkanie trwało 2 godziny i 40 minut. W pierwszej partii Ukrainka zdobyła kluczowego breaka w jedenastym gemie (5:6). Skutecznie serwowała po seta (5:7).
Kontynuowała dobrą passę. Od razu w drugim secie przełamała Polkę (0:1). Linette zdołała odrobić straty (3:3). W tie-breaku obroniła meczbola przy stanie 8:9. Wykorzystała czwartą piłkę setową (11:9).
W decydującej odsłonie Magda straciła serwis jako pierwsza (2:4). Wywalczyła rebreaka przy piątej okazji (3:4), ale ponownie dała się przełamać (3:5). Svitolina wykorzystała pierwszą piłkę meczową (3:6).
Poznanianka wygrała 109 z 237 akcji. Miała 34 kończących uderzeń i 33 niewymuszone błędy (rywalka odpowiednio 36 i 31).
FRĘCH – HADDAD MAIA 5:7, 3:6
Magdalena Fręch (58 WTA) przegrała z Brazylijką Beatriz Haddad Maią (20 WTA). Łodzianka jako pierwsza straciła serwis (3:4). W kluczowym momencie wywalczyła rebreaka (5:5), ale ponownie nie utrzymała podania (5:6). Beatriz wykorzystała trzecią piłkę setową (5:7).
W drugiej partii ważny był szósty gem, w którym Magda zmarnowała trzy breakpointy (3:3). Rozpędzona Haddad Maia uzyskała podwójnego breaka (3:4, 3:6).
Fręch zwyciężyła w 65 akcjach (rywalka w 74). Miała 21 kończących uderzeń i 19 niewymuszonych błędów (przeciwniczka odpowiednio 26 i 19).
Wyniki
Pierwsza runda kobiet: Svitolina – Linette 7:5, 6:7 (9), 6:3; Haddad Maia – Fręch 7:5, 6:3; Volynets – Carle 6:2, 7:5; Niemeier – Golubic 6:2, 6:1; Osorio – L. Davis 6:3, 6:1; D. Collisn – Tauson 6:3, 7:6 (4); Krejcikova – V. Kudermetova 7:6 (4), 6:7 (1), 7:5.
Druga runda kobiet: Gauff – Todoni 6:2, 6:1; Kartal – Burel 6:3, 5:7, 6:3; Andreescu – Noskova 6:3, 7:6 (5); Raducanu – Mertens 6:1, 6:2; E. Navarro – Osaka 6:1, 6:4; Shnaider – Stephens 6:1, 6:1.
