Radosław Nijaki został nowym trenerem Urszuli Radwańskiej. Zastąpił w tej roli Macieja Domkę.
Z Domką krakowianka pracowała przez większą część sezonu. Na ostatnie turnieje w tym roku jeździła bez opieki szkoleniowca.
– Rozstaliśmy się w zgodzie. Po prostu nie zgadzaliśmy się w kilku sprawach, mieliśmy różne poglądy, inaczej widzieliśmy moją przyszłość, wizję mojego tenisa. Nie zgadzaliśmy się w paru kwestiach, więc stwierdziliśmy, że kontynuowanie tego jest bez sensu i to jest mijanie się z celem – wyjaśniła Ula w rozmowie z polskieradio.pl.
Obiecujący junior
33-letni dziś Nijaki był przed laty czołowym polskim tenisistą. Wraz z Marcinem Matkowskim i Sebastianem Rutką zdobyli brązowy medal w mistrzostwach świata do lat 18. Jako junior pokonał Yen-Hsun Lu, Nicolasa Mahut czy Amera Delicia. W deblu jego partnerem był sam Andy Roddick.
W rozgrywkach ATP osiągnął 581. miejsce w rankingu. Później występował w rozgrywkach uniwersyteckim w USA w barwach Texas Tech. Studiował też w Londynie. Pracował jako trener w Hongkongu.
– Szukałam kogoś z Polski, ponieważ łatwiej jest, jeśli jest ten sam język. Kiedy jest bariera językowa, to trudno się dogadać. Z trenerem spędza się bardzo dużo czasu, łatwiej się zrozumieć, żartować i się dogadywać – dodała Radwańska.
Celem igrzyska
Polka rozpocznie sezon w chińskim Shenzhen.
– Mam przed sobą pięć tygodni. Na korcie będę grała z Radkiem Nijakim. Poza kortem od przygotowania fizycznego mam Pawła Rzepeckiego i to właśnie tutaj chcę się skupić, aby zrobić jak najlepszą pracę – zaznaczyła Urszula w rozmowie z Polskim Radiem.
Celem dla Radwańskiej jest zakwalifikowanie się do igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. Nijaki natomiast wierzy, że jego nowa podopieczna wróci do czołowej 30 klasyfikacji WTA (była 29 w 2012 roku). Obecnie jest 94.