Jerzy Janowicz nabawił się urazu kręgosłupa. Z trudem dokończył mecz z Włochem Fabio Fogninim (3:6, 1:6).
W niedzielę w Monte Carlo łodzianin z powodu bólu pleców musiał przerwać sparing z Włochem Simone Bolellim.
– We wtorek syn wrócił do Warszawy. Od razu pojechał do Carolina Medical Center – informuje Anna Szalbot-Janowicz, mama najlepszego polskiego tenisisty. – Ból trochę przeszedł, gdyż Jurek jest na środkach przeciwzapalnych. Lekarz ocenił wyniki przeprowadzonego rezonansu magnetycznego. Jurek ma stan zapalny w kręgosłupie lędźwiowym.
W czwartek Janowicz na lekkim treningu ogólnorozwojowym nie czuł ból. Dziś rozpoczął zajęcia na korcie. Po nim – wspólnie z trenerem Finem Kimem Tiilikainenem – podjęli decyzję, że nie polecą na turniej do Barcelony. Nie chcą ryzykować pogłębienia urazu.
W Monte Carlo największy ból odczuwa przy serwowaniu i graniu forehandem. Sztab Jurka ma nadzieję, że nie będzie powtórki z 2013 roku. W Nowym Jorku odniósł kontuzję pleców. Pauzował przez 1,5 miesiąca.
Przed startem we French Open spróbuje swoich sił w Madrycie i Rzymie. W obydwu jest zgłoszony do eliminacji, ale być może ich uniknie.