
W poniedziałek (6 listopada) zmarł Marek Plichciński, ceniony i lubiany sędzia tenisowy.
Przygodę w roli arbitra rozpoczął w latach 90. Szybko podnosił umiejętności i kwalifikacje. W efekcie zdobył prestiżowe, międzynarodowe uprawnienia tzw. Silver Badge ITF w charakterze sędziego naczelnego i szefa sędziów. W latach 1993-1996 pełnił funkcję przewodniczącego Komisji Sędziowskiej PZT.
W późniejszych latach był przewodniczącym Komisji Wyróżnień i Dyscypliny Sędziów PZT, jednak przede wszystkim był bardzo przyjaznym i pomocnym człowiekiem.
Do końca przerwanej nagle przez chorobę kariery sędziowskiej posiadał uprawnienia w stopniu ITF Silver Badge jako sędzia naczelny oraz szef sędziów. W ostatnich latach pracował w charakterze szefa sędziów na największych turniejach międzynarodowych rozgrywanych w Polsce, jak również pełnił tę rolę podczas spotkania finałowego Pucharu Federacji Białoruś – USA w roku 2017 w Mińsku.
Na przestrzeni lat był nieustannie zaangażowany w pracę dla środowiska sędziowskiego oraz działał na rzecz rozwoju Kolegium Sędziów. W latach 2012-2021 sprawował funkcję Przewodniczącego Komisji Wyróżnień i Dyscypliny KS PZT.
Aktywnie angażował się w działalność szkoleniową Kolegium, był wychowawcą wielu pokoleń polskich sędziów tenisa. W 2021 roku z okazji jubileuszu 100-lecia Polskiego Związku Tenisowego został wyróżniony Złotą Honorową Odznaką PZT.
Wspominają Sędziego
– Marek Plichciński był znakomitym sędzią. Podziwiałem go na licznych turniejach nie tylko za umiejętności prowadzenia zawodów, bądź i poszczególnych spotkań, ale i za łatwość komunikowania się z zawodnikami, sędziami, organizatorami zawodów. Bo był poliglotą. Tak naprawdę nie wiem ile znał języków, ale osobiście słyszałem Go mówiącego po angielsku, rosyjsku, francusku i czesku. Z odejściem Marka Plichcińskiego polski tenis traci ważnego i pożytecznego arbitra – wspomina dziennikarz Czesław Ludwiczek.
– Smutna wiadomość. Wyrazy współczucia dla całej rodziny. Super sędzia, miał mega fajne poczucie humoru, zawsze mi jako zawodnikowi pomagał. Wielka strata dla polskiego tenisa – podkreśla Robert Godlewski, były tenisista, a obecnie trener.
– Brak słów, żeby opisać jego zasługi dla tenisa. Dla mnie osobiście był prawdziwym mentorem, któremu zawdzięczam tak wiele. Wyrazy współczucia dla najbliższych – napisała w mediach społecznościowych Gabriela Załoga.
Ceremonia pogrzebowa odbędzie się 14 listopada o godz. 14.30 w Warszawie na Cmentarzu Komunalnym Północnym – Dom Pogrzebowy – sala B.