Polski Tenis

WYNIKI

STUTTGART WTA 500: Świątek - Mertens 6:3, 6:4; Raducanu - Noskova 6:0, 7:5; Paolini - Jabeur 7:6 (8), 6:4; Rybakina - V. Kudermetova 7:6 (3), 1:6, 6:4; Vondrousova - Potapova 7:6 (4), 6:1; BARCELONA ATP 500: Fils - De Minaur 7:5, 6:2; Diaz Acosta - Marozsan 3:6, 6:3, 6:1; Ruud - Thompson 6:1, 6:4; S. Tsitsipas - Carballes Baena 7:5, 6:3; Norrie - Bautista Agut 6:4, 6:3; Etcheverry - Nakashima 3:6, 7:6 (5), 6:4; Lajovic - Davidovich Fokina 7:6 (10), 3:6, 6:1; Arnaldi - Trungelliti 6:3, 6:0; MONACHIUM ATP 250: Fritz - Moro Canas 6:3, 6:1; Garin - Michelsen 6:7 (7), 6:2, 6:1; Rune - Galan 6:4, 6:2; Struff - Van de Zandschulp 7:6 (0),6:4; Huesler - Hanfmann 6:2, 6:4; Auger-Aliassime - Daniel 6:3, 6:2; BUKARESZT ATP 250: Fonseca - Albot 7:6 (2), 6:2; Fucsovics - Griekspoor 7:5, 6:1; Moutet - Borges 6:2, 6:7 (3), 6:2; ROUEN WTA 250: Rus - Pavlyuchenkova 6:3, 1:6, 6:3; Yuan - Gracheva 6:4, 4:6, 7:6 (6); Ruse - Burel 6:0, 2:6, 6:3; C. Garcia - Schmiedlova 6:1, 6:0; OEIRAS WTA 125: Mladenovic - F. Jones 6:4, 7:6 (6); Lamens - Avdeeva 7:5, 6:0; F. Jorge - Zarazua 6:3, 7:5; Lepchenko - Kraus 7:6 (4), 6:3.

Polskie Foro Italico

Na początku maja wszystkie oczy tenisowego świata zwrócone są na Rzym. Tutaj bowiem rozgrywają się zawody Internazionali d’Italia na kortach ziemnych Foro Italico. Turniej nie jest może tak znany jak choćby ten w Paryżu czy Wimbledonie, ale dzieje się tu sporo. Kto jest kibicem i znawcą tenisa, ten powinien zaglądnąć na sportbonusowy i spróbować sobie podnieść poziom tenisowych emocji poprzez jakiś rozsądny zakład.

Sam turniej rozgrywany jest w Wiecznym Mieście od 1935 roku. Nad Tyber przeniesiony został z północnych Włoch, a dokładnie z Mediolanu, gdzie zawody toczyły się już pięć lat wcześniej. Nigdy jakoś specjalnie nie wiodło się na nim Polakom. W zawodach indywidualnych nie mieliśmy swojego przedstawiciela w finale zarówno w zmaganiach pań jak i panów. Najlepiej wśród kobiet radziła sobie jak dotąd Agnieszka Radwańska, która dwukrotnie dotarła do ćwierćfinału, gdzie z dalszych gier wyeliminowała ją w 2009 roku Venus Williams, a pięć lat później Jelena Janković.

Ten sam etap osiągali nasi zawodnicy. Wojciech Fibak w 1982, kiedy to przegrał z reprezentantem Peru – Pablo Arrayą i Jerzy Janowicz, pokonany w 2014 roku przez samego Rogera Federera. Lepiej nie było w parach mieszanych, natomiast w męskim deblu Łukasz Kubot, wraz z Janko Tipsarevićem wystąpili w finale. Był to 2012 roku, a polsko–serbska para musiała wtedy uznać wyższość Hiszpanów – Marco Lópeza i Marcela Granollers, przegrywając w dwóch setach 3:6, 2:6.

W tym roku w zawodach indywidualnych turniej rozpoczęły dwie panie – Iga Świątek oraz Magda Linette. W turnieju mężczyzn w pierwszej rundzie mógł zaprezentować się Hubert Hurkacz, a w deblu Łukasz Kubot. Oczywiście największe nadzieje związane są z młodą tenisistką z Raszyna. Niestety w dalszej części gier na Foro Italico nie zobaczymy już wspomnianej Linette oraz Hurkacza. Polka nie trafiła najlepiej w pierwszej rundzie wpadając od razu na Petrę Kvitovą, która sklasyfikowana była na 12. miejscu światowego rankingu. Mecz skończył się w trzech setach: 6:1, 0:6, 2:6. Hurkacz zaś musiał się mierzyć z nadzieją włoskiego tenisa – Lorenzo Musettim. Jak wiadomo gospodarzom lubią pomagać ściany, ale tym razem pomógł chyba rzymski klimat. Polak przegrał pierwszego seta 4:6 i przy stanie 0:2 kreczował. Jako powód oficjalny podano ogólne osłabienie organizmu i złe samopoczucie naszego zawodnika. Nieco w cieniu tych wydarzeń odbył się mecz deblowy Łukasza Kubota, który w parze z Chorwatem Franko Skugorem przeszedł do kolejnej rundy. Niestety, Łukasz i Frank odpadli w następnym spotkaniu.

Tymczasem Iga Świątek może nie zachwyca, ale mozolnie przeskakuje kolejne szczebelki rzymskiej drabinki. Pokonała już dwie Amerykanki, a w trzeciej rundzie wyeliminowała Czeszkę Barborę Krejcikovą. Jednak największą przeciwniczką naszej zawodniczki jest chyba jak dotąd ona sama. Długimi okresami nie może znaleźć własnego rytmu, uspokoić gry i pokazać co potrafi. We wszystkich trzech spotkaniach było widać, że jest jakaś nieswoja, że walczy i brakuje jej luzu, co zresztą sama przyznała w jednym z pomeczowych wywiadów. Dobrym prognostykiem może być ostatnia część meczu w trzeciej rundzie, gdzie Polka prezentowała się już dużo lepiej i grała tak, jak nas do tego przyzwyczaiła. Miejmy więc nadzieję, że na Foro Italico będziemy się mogli cieszyć z sukcesów Igi Świątek. 

Kategoria: Art. spons.