
Weronika Ewald (74. miejsce w rankingu ITF do lat 18) na Wimbledonie zadebiutowała w wielkoszlemowym turnieju juniorek.
Odniosła w Londynie trzy zwycięstwa (dwa w eliminacjach). Wcześniej dotarła do ćwierćfinału zawodów J1 w Roehampton. – Trawa jest nawierzchnią, która bardzo pasuje pod mój styl gry – mówi utalentowana 16-latka.
Przestawienie się z trawy na ziemię
Już w niedzielę rywalizowała w Bytomiu w Esvelo 96. Narodowych Mistrzostwach Polski. Pokonała Natalię Pietras 6:3, 6:3. Dziś zmierzy się z Anną Hertel, która jest rozstawiona z czwórką.
– Pierwszy mecz był o tyle trudny, że musiałam w trzy dni przestawić się z trawy na ziemię. Dawno też nie grałam w Polsce, więc to dodatkowa kwestia. Teraz myślę jednak, że już tylko z górki. Cele głównie mamy na taktykę, grę na korcie. Nie ma tu słabych zawodniczek. W kolejnej rundzie gram z Anną Hertel, a to starsza i bardziej doświadczona zawodniczka. Nie umiem nie spoglądać na drabinkę, ale oczywiście wchodząc na kort skupiam się na tym, co jest tu i teraz – powiedziała tenisistka.
Cel na 2022 rok
– Wiadomo, początki nie są nigdy łatwe, ale po prostu przed Wimbledonem zagrałam dwa turnieje w Anglii i to też pomogło mi wejść w mecze na trawie. Jest to specyficzna nawierzchnia, bo trzeba na niej inaczej grać i biegać, ale po kilku treningach było dużo lepiej. Był to nasz cel na ten rok, żeby zagrać w juniorskim szlemie. Przeszłam przez kwalifikacje, wygrałam mecz w turnieju głównym. Atmosfera i otoczka były niesamowite, to było coś niesamowitego, inna bajka. Spotkałam się po raz pierwszy z taką otoczką. To pokazuje do czego dążymy w następnych występach – podkreśla Weronika Ewald.
Tenis. Juniorski Wimbledon 2022 – startowali biało-czerwoni
Tenis. Esvelo 96. Narodowe Mistrzostwa Polski w Bytomiu – wyniki